|
www.timberships.fora.pl Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:17, 07 Gru 2022 Temat postu: Pomocnicze wiosłowce |
|
|
POMOCNICZE WIOSŁOWCE
Chodzi o jednostki pomocnicze oraz łodzie we flocie galer śródziemnomorskich. Temat ten już kiedyś poruszałem przy okazji prostowania błędów Leszka Podhorodeckiego w jego opracowaniu "Lepanto 1571" z serii HB wydawnictwa Bellona, gdzie autor wziął sobie nazwy ze źródeł i uroczo uzupełnił je definicjami takimi jak z encyklopedii i leksykonów (aczkolwiek powoływał się na autorów nieco odmiennych prac). Niektóre definicje dotyczyły naprawdę identycznie się nazywających okrętów kompletnie INNYCH TYPÓW, INNEJ EPOKI, INNYCH MÓRZ, co dało obraz miejscami wręcz karykaturalny.
Z uwagi na pozyskanie dość licznych nowych-starych materiałów źródłowych o tych jednostkach, łącznie z ciekawymi ilustracjami, postanowiłem do tej tematyki wrócić. Oczywiście niewiele kwestii da się rozstrzygnąć DEFINITYWNIE, gdyż już obserwatorzy żyjący obok siebie w epoce rozkwitu galer nowożytnych mieli mocno podzielone zapatrywania i stosowali indywidualną terminologię. Tym niemniej można znaleźć sporo informacji w miarę koherentnych.
Trzeba podkreślić, że rzecz dotyczy flot galer wojennych z okresu zbliżonego do czasów bitwy pod Lepanto i potem do XVIII wieku, oraz obszaru Morza Śródziemnego. Rozmaitych galer używano od starożytności, od tego akwenu po Atlantyk, Morze Północne i Bałtyk (o Azji nie wspominając). Tak jak stawianie znaku równości między podstawowymi okrętami tworzącymi eskadry wiosłowe na wszystkich wodach i we wszystkich epokach jest całkowicie bezsensowne, tak i podobny zabieg byłby głupi w odniesieniu do jednostek pomocniczych oraz łodzi. Ponieważ jednak rzecz dotyczy już epoki, kiedy floty wiosłowe potrafiły współdziałać lub walczyć z flotami stricte żaglowymi, albo z pojedynczymi żaglowcami (rozmaitej wielkości i siły), muszę zaznaczyć, że nie chodzi mi o takie właśnie zadania, jakie mógł od czasu do czasu wykonać każdy "zwykły" żaglowiec niedużych rozmiarów. Tu odniosę się wyłącznie do specyficznych konstrukcji i mylących nazw jednostek specjalnych działających na co dzień w obrębie flot i eskadr galer wojennych lub stanowiących stałe wyposażenie galer.
Takie zgrupowania wiosłowych okrętów bojowych musiały dysponować różnymi mniejszymi okrętami do celów łącznikowych, zaopatrzenia, rozpoznania, sygnalizacji, transportu osób itd. Ponieważ wiosłowce mogły poruszać się także podczas flauty oraz przy przeciwnym wietrze (byle nie za silnym), nie miałoby dużego sensu, gdyby jednostki służące im do zwiadu czy przekazywania depesz były okresowo unieruchamiane. Z konieczności powtarzały więc one, w zminiaturyzowanej i zmodyfikowanej postaci, konstrukcję galer. Musiały być oczywiście dużo lżejsze, tańsze (w budowie i eksploatacji), zwrotniejsze, w pewnych warunkach nawet szybsze. W skrajnych przypadkach były to po prostu łodzie okrętowe, jednak częściowo inaczej zbudowane i inaczej nazywane niż te z żaglowców.
Poniższy przegląd będzie prezentowany w kolejności - przynajmniej z grubsza - od typu największego do najmniejszego, a odpowiednie rysunki zamieszczane w Galerii. Pozornie taki układ daje obraz bardzo klarowny. Największa była galeota, potem szła fusta, dalej brygantyna, feluka, fregata, palischerma, barchetta, canot, piatta i kaik. Ponieważ jednak wszystkie przypominały galery, a kryterium rozróżnienia stanowiła wielkość, istnienie w prawie każdym typie jednostek dużych, średnich i małych powodowało w rzeczywistości ogromne zamieszanie. Nie dziwnego, że w wielu indywidualnych przypadkach albo autorzy różnią się w przypisaniu do określonych typów, albo przyznają, że właściwie nie wiadomo, do którego należy je zaliczyć – galeota albo fusta czy nawet brygantyna itd. Nie silę się tu na własne teorie, które rozstrzygnęłyby sprzeczności, z jakimi nie umieli sobie poradzić ani żeglarze z epoki, ani dzisiejsi badacze. Zależy mi tylko na pokazaniu, jak bardzo te galioty, brygantyny, fregaty, feluki i kaiki różniły się od IDENTYCZNIE nazwanych żaglowców (zajmujących wyłączne miejsce w wielu leksykonach i encyklopediach), z którymi NIE MIAŁY NIC WSPÓLNEGO.
GALEOTA
Rodzaj miniaturowej galery o niewielu cechach konstrukcyjnych różniących ją od pełnowymiarowej galery wojennej. Oczywiście nawet w zdefiniowanym wyżej, zawężonym okresie (a nie pełnym, czyli od XII w.) galeoty prezentowały rozmaite rozwiązania konstrukcyjne, a na zasadniczo śródziemnomorskim obszarze występowania - także sporo form nazwy. Określano je jako galliotte, galeotti, galleotta, galiot, galleoth, gallioth, galiote à rames, galeota de remos, galeotta barbaresca, kalita (w Turcji) itp. Oczywiści galioty z północnej Europy (np. z Holandii), z USA, z rzek Francji albo Szwajcarii, czy te z XIX w., nie mają z opisywanymi żadnych wspólnych cech konstrukcyjnych.
Podczas gdy galery miały zwykle 26 wioseł na burtę (minimum 24), GALEOTA mogła ich mieć od 15 do 23, przy czym te niższe wartości występowały częściej, a najbardziej typowy był zakres od 16 do 20 wioseł. Na dodatek podkreśla się brak tutaj nadbudówki dziobowej, charakterystycznej dla galer nowożytnych, mieszczącej tam główną część zbrojnych i większość artylerii. Typowy dla GALEOT z szesnastego i początku siedemnastego wieku miał być tylko jeden maszt. W XVIII w. przedstawiano je z dwoma, a także z trzema masztami. Kwestia nie jest całkiem prosta – nawet bardzo późne galeoty reprezentacyjne używane na zamkniętych akwenach mogły nie mieć ani jednego masztu.
Początkowo przy każdym wiośle siedział tylko jeden człowiek, potem ich liczbę zwiększono do trzech (w skrajnym i bardzo późnym przypadku - czterech).
Jednak zarówno dla liczby masztów, jak i wioślarzy, liniowa zależność chronologiczna byłaby zbyt wielkim uproszczeniem, bowiem ilustracje z poszczególnych okresów są nadzwyczaj niejednolite. Wydaje się, że w pierwszym okresie widziano w GALEOTACH zminiaturyzowane, lekkie galery. Jednak w miarę rozwoju i różnicowania się galer bojowych przeniesiono nazwę na wszystkie jednostki wiosłowe o liczbie wioseł mniejszej od arbitralnie uznawaną za graniczną, a więc utożsamiono GALEOTY m.in. z tzw. półgalerami, co stanowiło przejście do zupełnie innej kategorii. Ponadto następowała naturalna ewolucja dopasowywania małych jednostek bardziej do napędu żaglowego niż wiosłowego (charakterystyczna też np. dla szebek), co może tłumaczyć zanikanie na nich - w miarę upływu wieków - parapetów wioślarskich. Kiedy także na wielkich galerach stosowano jeszcze system z każdym wiosłem poruszanym przez jednego człowieka (alla sensile) i typowy był układ trójkowy - z trzema wioślarzami siedzącymi obok siebie na wspólnej, skośnie ustawionej ławce - GALEOTY miały tych wioślarzy obok siebie najwyżej dwóch.
Reszta cech smukłego, mało zanurzonego kadłuba, a przede wszystkim rufa o wygiętej stewie z łukowym sterem - tym, co to wg teorii ucznia stolarza "nie może się obracać", ale obracał się przez wieki i jeszcze dziś działa na niektórych barkach towarowych w Wenecji - odpowiadała konstrukcji typowej galery. Oczywiście w miarę upływu stuleci, tak jak niektóre galery otrzymywały proste tylnice i na nich zwykły ster zawiasowy, tak proces ten powtarzał się i na niektórych GALEOTACH.
Źródła podają też cechy dodatkowe - trzeba jednak pamiętać, że ich autorzy opisywali zazwyczaj tylko jedną galeotę ze swoich czasów, a przekonania o bezwzględnej stałości wymiarów, konstrukcji, organizacji załogi, wyposażenia itp. - były błędne. Zwłaszcza, że dokładniejsze opisy pochodzą dopiero z XVII w., zaś ich potwierdzone utożsamienie z konkretnymi wizerunkami - na ogół z wieku XVIII.
Charakterystyki podkreślają, że taka mała, lekka galera znajdowała też wielkie zastosowanie w korsarstwie. Wioślarze na niej nie byli galernikami, więc w razie możliwości i potrzeby walczyli w charakterze żołnierzy. Lecz w tym przypadku autorzy pisali o współczesnym im jednostkach z XVII i XVIII w., a John Guilmartin znalazł hiszpańską galeotę (galiot) z 1546 r., która na 77 wioślarzy miała tylko 9 ludzi wolnych, 15 skazanych na galery i 53 muzułmańskich niewolników przykutych do wioseł. Załoga tej akurat jednostki składała się jeszcze - pomijając oficerów - z 57 żołnierzy, dwóch artylerzystów i bosmana.
Uzbrojenie artyleryjskie galeoty oceniane było rozmaicie, z pewnością też mogło się faktycznie silnie różnić. Jedni pisali o dwóch działach kamiennych - mając na myśli lekkie działka tego typu, może nawet relingowe; inni zaznaczali brak dział kamiennych, mając na myśli ciężkie petriery. Muzułmańskie galeoty z drugiej połowy XVI w., o co najmniej 18 ławkach wiosłowych na burtę, niosły w osi okrętu jedną armatę znaczącego kalibru (prawdopodobnie więcej niż 12 funtów), której na mniejszych nie instalowano; wymienia się w raporcie z 1561 r. cztery takie galeoty, z których trzy (od największej, z 21 ławkami, do najmniejszej, z 18 ławkami) miały w osi wzdłużnej działo około 30-funtowe, około 28-funtowe i około 18-funtowe, podczas gdy muzułmańskiej galeoty o 17 ławkach nie wyposażono w żadne armaty. Jednak hiszpańska galeota (galiot) z 1546 r., z wioślarzami siedzącymi na 19 lub 20 ławkach na burcie, niosła w osi wzdłużnej działo 12-funtowe, flankowane z każdej strony przez działo 6-funtowe oraz dwa brązowe foglerze. Przy tym egzemplarze na wymienionych galeotach muzułmańskich przedstawiały artylerię dużego kalibru, ale o cienkich ściankach i krótkich lufach, a na hiszpańskiej - odwrotnie, co odzwierciedlało się w donośności. Znamy galeotę wenecką XVIII w., z dwoma ciężkimi działami (obok siebie) na osobliwie rozwiązanej platformie dziobowej i dwoma działkami relingowymi na rufie oraz inną, też z dwoma długimi (ale znacznie lżejszymi) działami na dziobie, na tradycyjnym pokładzie.
Jeśli galeota miała wzdłużny, prostopadłościenny w przekroju korytarz w kadłubie (corsia), na galerach używany m.in. do chowania najcięższych dział, był on wąski, o szerokości około 2 stóp. Ażurowa nadbudówka na rufie musiała zostać zredukowana (w stosunku do tej na galerze), by nie przekroczyć naprężeń wzdłużnych.
Wymiary przykładowej galeoty weneckiej z XVIII w. (używanej do celów korsarskich): długość od drzewca dziobowego (na niektórych jednostkach był to zwykły bukszpryt) do rufy - 17,4 m; długość stępki - 13,9 m, szerokość na śródokręciu 4,2 m. Joseph Fürttenbach w publikacji z 1629 r. podawał szerokość corsia jako 55 cm. Mamy informacje o dużej galeocie z XVII w., z 20 ławkami wioślarskimi na burcie, która była długa na 32 m, szeroka na 4,4 m i głęboka na 1,6 m. Inna, z połowy następnego stulecia, miała długość 15 m i szerokość 3,6 m. Ahmet Güleryüz podaje dla pewnej dwumasztowej ale niewielkiej (15 ławek na burtę) "kalita" długość 24 m i szerokość 4,5 m. Inne rekonstrukcje rysunkowe tego autora pokazują tureckie jednostki typu "kalita" o przybliżonych długościach samego kadłuba 26 m (o 15 ławkach wioślarskich na burtę) oraz 29 m (o 17 ławkach).
Duże galeoty w formie mniejszych galer (wg Guilmartina czasem nawet równie dużych jak galery, tylko niższych, lżejszych i z mniejszą liczbą wioślarzy) były chętnie używane także w bitwach flot wiosłowych, gdzie nie mogły sprostać typowym galerom w starciu czołowym, ale wykorzystywały swoją zwrotność, ruchliwość i szybkość do walki manewrowej. W budowie mniejszych galeot korsarskich kładziono nacisk na minimalizację niezbędnej załogi wioślarskiej i uzbrojenia, a w zamian wzrost prędkości, zwłaszcza pod żaglami. To, plus znaczna rozpiętość wymiarowa nie czyniły z galeot zbyt jednolitego typu jednostki wiosłowo-żaglowej.
W Galerii (temat "Pomocnicze wiosłowce") rysunki nr 1 – 11.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:16, 08 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
FUSTA
Teoretycznie, definicyjne opisanie fusty jest absolutnie jasne i precyzyjne. Była to jednostka przeżywająca rozkwit w wiekach XV i XVI, otwartopokładowa, o lżejszej budowie i większej szybkości niż galeota. Na dziobie i rufie miała tylko lekkie platformy. Kratownicowa osłona rufy mogła wyglądać jak na galeocie. Zarówno w systemie „alla sensile”, jak „a scaloccio” powtarzała układ z galeoty, tzn. było zazwyczaj dwóch wioślarzy na jednej ławce (na burtę), obsługujących każdy własne wiosło („alla sensile”) albo razem jedno („a scaloccio”). Fusta z XV w. miała z reguły tylko jeden maszt, w XVI stuleciu mogła mieć jeden albo dwa maszty. Nie wyposażano jej w więcej niż 15 ławek wioślarskich na burtę, zazwyczaj od 10 do 15. Podkreśla się, że - tak jak na galeocie - wioślarze na fuście byli ludźmi wolnymi, by w razie potrzeby mogli brać bezpośredni udział w walce. Jednak, jak pamiętamy, Guilmartin wykazał, iż ten bardzo popularny pogląd wcale nie musiał być prawdziwy w odniesieniu do galeot (galiotów). Więc i dla fusty nie warto go przyjmować za pewnik tylko dlatego, że tak pisze wielu autorów. Guilmartin przypuszczał, że w 1551 r. hiszpańska FUSTA o 15 ławkach na burtę, z dwoma wioślarzami napędzającym każde wiosło, czyli poruszana przez 60 wioślarzy, bazowała w ich zakresie głównie na muzułmańskich niewolnikach, a załogę uzupełniało 30 do 40 żołnierzy. Załoga FUSTY w ogóle zazwyczaj nie przekraczała 100 ludzi, w skład których wchodzili wioślarze, marynarze, żołnierze, dowódca (padrone), sternik (timoniere) i artylerzysta (artillero) – nazwy w nawiasach we włoskiej postaci, używane np. w Wenecji, Genui, Zakonie Kawalerów Maltańskich. Poważniejsze uzbrojenie artyleryjskie ograniczało się zazwyczaj do jednego działa dziobowego (jak na niektórych galeotach), wyjątkowo sięgało dwóch (jak na wielu galeotach). Wenecki budowniczy okrętów z około połowy XVI w., Prè Theodoro de Nicolò, podawał wymiary swojej fusty jako 27 m (oczywiście w przeliczeniu) od dziobnicy do tylnicy, szerokość 4 m, głębokość od nadburcia do stępki 1,37 m, podczas gdy lekka galera miała u niego odpowiednio 42,4 x 5 x 1,74 m. Gdyby galeoty budowano w jednym typie konstrukcyjnym i w miarę jednolite wymiarowo, przytoczona definicja fusty byłaby bardzo klarowna. Co jednak począć z lekkimi, jedno- i dwumasztowymi galeotami o jednym lub dwóch wioślarzach na wiosło? Co miałoby je różnić od fust, poza mocno nieokreśloną różnicą w „lekkości budowy”?! Wygląda więc na to, że bardziej chodzi o popularność terminu w określonym czasie i miejscu. W XIV w. jednostki ze zgrupowanymi w pary wiosłami, gdzie na jednej ławce siedziało dwóch wioślarzy, ale każdy poruszał własnym wiosłem, określane czasem – przez analogię do terminologii starożytnej – biremami, jednak w Wenecji o nazwie własnej „fuste”, mogły być standardowe. Dodanie trzeciego wioślarza i wiosła na tej samej ławce w systemie alla sensile (znanym od połowy XII w., ale zapewne też przed naszą erą) spowodowało powstanie dużych galer bojowych, które stały się standardem, a wtedy termin „FUSTA” automatycznie przeszedł do nazewnictwa galer mniejszych. Galeotte to zdrobnienie galery, więc jednostki określane tym mianem mogły ustawić się w kolejności wielkości zaraz po galerach. W XVI w. galeoty były tak duże, że często mylono je z galerami, a liczba ich ławek wioślarskich (na burtę), wynosząca minimum 16 (często blisko 20 i więcej), wyraźnie różniła je od fust, mających tych ławek najwyżej 15. Jednak w następnych wiekach nazwa „fusta” wyszła z użycia, więc na te mniejsze jednostki ich pokroju po prostu rozciągnięto termin galeota. Podczas bitew galer, fusty przekazywały rozkazy i informacje, przewoziły posiłki. W Galerii (temat "Pomocnicze wiosłowce") rysunki nr 4, 7, 12, 13.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 8:02, 09 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
BRYGANTYNA
Jak wszystkie jednostki w tym cyklu nie miała - poza nazwą – niemal nic wspólnego z żaglowcami tak określanymi. Ani z najwcześniejszymi brygantynami żaglowymi (lekkimi dwumasztowcami o wszystkich żaglach rejowych), ani z późniejszymi brygami/brygantynami z głównym żaglem gaflowym, ani ze współczesnymi brygantynami o fokmaszcie otaklowanym rejowo i grotmaszcie z ożaglowaniem skośnym (a tylko do tych ostatnich ogranicza się większość definicyjek z encyklopedii i słowników czy z kursów żeglarskich). Tutaj chodziło znów o wąski okręt wiosłowo-żaglowy (lub czysto wiosłowy). Termin ten odnoszono do jednostek jeszcze mniejszych od fusty, o dowolnej liczbie masztów (w praktyce od zera do dwóch, z żaglami łacińskimi), bezpokładowych, z jednym wioślarzem przy każdym wiośle i wiosłami nie grupowanymi w pary ani (tym bardziej) trójki. W wąskim kadłubie mieściło się obok siebie tylko dwóch wioślarzy, każdy z wiosłem sięgającym do najbliższej dulki. Nie było żadnego corsio. Pewna forma parapetu wioślarskiego mogła występować, w postaci długiej belki, jednak prawie bez wystawania na zewnątrz burty (poza partią przy samej rufie, silnie zwężoną). Wioślarzami byli wyłącznie ludzi wolni. Tworzyli też całą załogę, liczącą zwykle 30 do 36 osób.
Teoretycznie definiowano taką BRYGANTYNĘ (bergantin, brigantino; w marynarce osmańskiej perkende czy pergende) jako ćwierć-galerę. W praktyce liczba wioślarzy i wymiary kadłuba były zmienne. Mamy informacje o brygantynach z 10, lecz i takich z 15 ławkami wioślarskimi. Średnie wymiary ocenia się jako 13,5 m długości między stewami, 4 m szerokości razem z parapetami wioślarskimi, do 0,8 m głębokości. Lekkie platformy na dziobie i rufie nie obciążały kadłuba. Ster zawiasowy występował zarówno w formie łukowej (z łukową tylnicą), jak prostej. Fürttenbach pisał (publikacja z 1629 r.) o brygantynie długości 14,7 m, przy szerokości 3,92 m.
Uzbrojenie obejmowało zwykle tylko jedno lub dwa działka relingowe na dziobie.
Z uwagi na nikłe wymiary, małe załogi, prędkość, lekkość i ruchliwość, BRYGANTYN bardzo chętnie używano w charakterze awiz, do atakowania statków na płytkich wodach, rajdów na wybrzeża, wchodzenia na rzeki, do działań rozpoznawczych i korsarskich, do sprawowania straży i zaopatrywania własnych flot. Jednak przy takiej wielkości miały słabą dzielność morską, więc nie mogły operować na wszystkich akwenach i podczas złej pogody.
W XVIII w. termin brigantino był aplikowany dość dowolnie względem małych jednostek wiosłowych, np. odnoszono go do paradnych barek państwowych, na których zdarzało się sadzanie wioślarzy w systemie a scaloccio – po dwóch u wiosła.
W Galerii (temat "Pomocnicze wiosłowce") rysunki nr 14, 15, 16.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 15:51, 10 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
FREGATA
Pomimo wielkiej „kariery” jako zrobił ten termin (nie ograniczając się nawet, jak poprzednie, do drewnianych jednostek żaglowych, lecz odnoszący się dziś do najnowocześniejszych okrętów rakietowych z mechanicznym napędem), miał bardzo skromne początki. W epoce bitwy pod Lepanto opisywano nim przede wszystkim bardzo małe jednostki wiosłowo-żaglowe, w typie galery, ale jeszcze mniejsze niż podobne brygantyny. Liczba ławek wioślarskich na fregacie wahała się od 6 do 10, przy czym przeciętna długość fregaty z 6 ławkami wynosiła 10 m, szerokość – 2 m, a głębokość około 0,8 m. Stępka, uzupełniona nadstępką, wykazywała małą krzywiznę. Stewy były bardzo smukłe. Istnieje rozbieżność zdań na temat parapetu wioślarskiego na tych jednostkach – jedni zaprzeczają jego istnieniu (wbrew rysunkowi z traktatu konstrukcyjnego z około połowy XVI w.), inni umieszczają na rekonstrukcjach. System wiosłowania był taki jak na brygantynie, czyli liczba wioślarzy mieściła się między 12 a 20. Całkowita liczebność załogi – z dowódcą pełniącym funkcję sternika – rzadko przekraczała 20 osób. Model z muzeum w Wenecji przedstawia jednostkę o 9 ławkach wioślarskich (czyli o 18 wioślarzach w sumie), długości 12,17 m, szerokości 2,49 m i głębokości 0,82 m.
FREGATA (fragata, fregate, firkata) bywała pozbawiona masztów lub je na niej składano w razie potrzeby. Mogła mieć jednak nawet dwa maszty, przy czym dla grotmasztu podawano wysokość nad pokładem około 9 m i maksymalną średnicę około 25 cm (na topie – 12 cm), a dla fokmasztu odpowiednio 6 m, 18 cm i 9 cm. Łacińska reja grotmasztu miała długość około 11 m, a fokmasztu – około 9 m. Wiadomo, że często stawiano na takich fregatach tylko jeden maszt, a na mniejszych mógł być w ogóle jedynym.
Podobne cechy – lekkość, ruchliwość, zwrotność – zapewniały FREGATOM analogiczne zastosowanie jak brygantynom (transport osób i zapasów, przekazywanie rozkazów i depesz, zwiad – także przez członków załogi na wybrzeżach - i rozpoznanie) przy identycznych zastrzeżeniach odnośnie dzielności morskiej.
Fürttenbach dał (w 1629 r.) rysunki i opis zupełnie innej FREGATY, co może świadczyć o trwającym już wtedy procesie przenoszenia „modnego” terminu na kolejne jednostki. Jego fregata to mała, ale bardzo szeroka łódź (o długości ze stewami 9,06 m, szerokości 3,79 m, wysokości bocznej przy tylnicy 1,35 (przy dziobnicy 1,72 m), z pewnością bardziej nadająca się do poruszania przy pomocy dwóch dużych żagli łacińskich (po jednym na grotmaszcie i fokmaszcie) niż przez wioślarzy siedzących tylko na 5 ławkach. Z kolei Turcy odnosili określenie Firkata (co prawda już w XVIII w.) do jednostek wiosłowo-żaglowych wyposażonych w od 10 do nawet 17 ławek wioślarskich.
Trudno dla tak nieprecyzyjnie charakteryzowanej grupy dawać jednoznaczne ilustracje. Zresztą nawet modele z muzeów, które jedni autorzy opisują jako FREGATY, inni uważają za małe BRYGANTYNY. Mimo wszystko zamieszczam rysunek (quasi-konstrukcyjny) fregaty z traktatu z c.1550 r., szkic modelu takiej jednostki z XVI w. oraz szkic fregaty Fürttenbacha z XVII w., aby pokazać zupełny brak związku z dominującymi wkrótce potem fregatami żaglowymi.
W Galerii (temat "Pomocnicze wiosłowce") rysunki nr 17, 18, 19, 20.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:57, 11 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
FELUKA
Feluka (felucca, faluca, felluce, feluca, feloque, felouket, felouka itp.) wiosłowo-żaglowa jest niezbyt znaną i budzącą kontrowersje jednostką. Wynika to między innymi z faktu, że w tym samym czasie używano na Morzu Śródziemnym feluk mogących także korzystać z wioseł i żagli, ale budowanych z naciskiem na ten drugi pędnik. Znalezienie między nimi we wczesnych wiekach jakiejś decydującej granicy wydaje się trudne. Dlatego ci badacze, którzy w szeregu średnich i małych jednostek wiosłowych (z napędem żaglowym co najwyżej pomocniczym) w ogóle dostrzegają FELUKI, nie są zgodni w ocenie ich miejsca. Dla jednych były to okręty pośredniej wielkości między brygantynami a fregatami, czyli nieco większe od tych ostatnich (chociaż omówiłem je wcześniej). Dla innych – feluki wiosłowe należały w ogóle do grupy łodzi okrętowych. Dla tych pierwszych (jednostek, nie badaczy) niewiele więcej da się chyba powiedzieć sensownego, niż to, co już zostało poruszone przy opisach brygantyn i fregat. Guido Ercole pisze o 6 lub 7 ławkach wioślarskich na felukach neapolitańskich i sycylijskich, używanych do przewozu towarów (kiepsko to zgadza się z faktem, że fregaty o 6 do 10 ławkach miałyby być mniejsze!), braku ostrogi dziobowej i braku dużego działa dziobowego. „A Dictionary of the World’s Watercraft” utrzymuje, że szesnastowieczne feluki z Wenecji były napędzane przez 10 wioślarzy, ale mogły też mieć aż trzy żagle łacińskie. W źródłach wiosłowe FELUKI są wspominane (także jako pomocnicze okręty wojenne) od XIV w., z pewnością były również używane w roku bitwy pod Lepanto przez marynarkę wenecką i turecką. O takich felukach pisał Pantero Pantera w 1614 r. i Fürttenbach w 1629 r.
Natomiast w drugiej grupie – łodzi okrętowych – dysponujemy bardzo ciekawym (chociaż nieco już zniszczonym) modelem takiej FELUKI przewożonej przez galery, przechowywanym w Muzeum Narodowym na Malcie. Była to łódź o prawie jednakowym zakończeniu dziobu i rufy, z łukowymi stewami i sterem zawiasowym na łukowej tylnicy. Ponieważ mogła służyć także do zabierania na galerę lub z galery znaczących dostojników zakonu, miała na rufie (nie wyposażonej w jakikolwiek pokład!) specjalną konstrukcję prętową do rozpinania ochronnych płócien.
W Galerii (temat "Pomocnicze wiosłowce") rysunki nr 21, 22, 23.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 8:49, 12 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
ŁODZIE OKRĘTOWE UŻYWANE NA GALERACH
Razem z feluką wiosłową drugiego rodzaju doszliśmy w cyklu do rozmaitych łodzi wykorzystywanych we flocie galer tak, jak inne łodzie były używane we flotach żaglowców. Czyli do jednostek, które w zależności od budowy i wielkości mogły być składowane na pokładach galer, albo nadawały się tylko do holowania za ich rufami. Przewoziły rozkazy, ludzi, prowiant, wodę, wyposażenie itp. w codziennej służbie galer, chociaż w odpowiednich warunkach i określonych sytuacjach mogły być też eksploatowane samodzielnie, albo służyć podczas bitew. Niewątpliwie miewały różną konstrukcję i rozmiary, ale doszukanie się w gąszczu nazw tych łodzi realnego związku z określonymi parametrami i charakterystyką wydaje się mocno wątpliwe. Bogata terminologia odzwierciedla przede wszystkim (chociaż nie wyłącznie) lokalne upodobania i tradycje. Nawet wielkie galery cechowały się pewną odrębnością regionalną, a w przypadku łodzi korzystano z usług miejscowych szkutników – wymiana doświadczeń, czyli tendencja do ujednolicania, była tu z pewnością znacznie mniejsza.
PALISCHERMO
Dosłownie to poetycko łódź, czółno (w języku włoskim), ale historycznie i bardziej technicznie termin odnosił się (poza rybołówstwem) do łodzi stanowiącej wyposażenie okrętów w rejonie Morza Śródziemnego (w niezliczonych wariantach zapisu, np. balaskerma, parascalmo, poliscalma, barce de pariscalmo itd.) oraz – praktycznie bez związku – do dużego statku towarowego wymienianego w źródłach od XV do XVI w. W omawianym kontekście najważniejsza jest PALISCHERMA używana na galerach Kawalerów Maltańskich. W zależności od wymiarów (zmieniających się w szerokim zakresie) była składowana na pokładzie galery lub holowana za jej rufą. Wymieniano za jej pomocą rozkazy w eskadrze galer albo prowadzono rozpoznanie wybrzeży, wspomina się także o udziale w akcjach abordażowych przy operowaniu pojedynczych okrętów i niewielkich zespołów. W odmianie małej, przewożonej na galerach, miała zwykle 6 m długości oraz 2,5 m szerokości, a jej wioślarze siedzieli na 4 do 5 ławkach. Czy PALISCHERMA różniła się konstrukcyjnie od następnych dwóch typów, nie jestem w stanie stwierdzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 8:46, 13 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
BARCHETTA
Dosłownie termin ten oznacza po prostu „małą barkę”, czyli łódkę lub czółno, tyle że mniej poetycko niż w przypadku „palischermy”. Polskie nazewnictwo kojarzy się jednak od razu z bardziej współczesnymi łodziami, zupełnie niezwiązanymi ze światem galer śródziemnomorskich, dlatego pozostanę przy słowie użytym przez Fürttenbacha w jego opisie jednostek włoskich z początku XVII w. Barchetta mogłaby zostać uznana za zwykłą łódź okrętową – zresztą była przewożona na pokładach – gdyby nie rysunek sugerujący dość wysoką wolną burtę i zawiasowy ster łukowy na łukowej tylnicy prawie identycznej z dziobnicą (obie cechy wskazują na dobrą dzielność morską, a zatem przydatność także na pełnym morzu) oraz możliwość stawiania w rufowej części długiej konstrukcji prętowej do podpierania daszku osłaniającego persony z „wyższej klasy”. Fürttenbach twierdził, że BARCHETTA mogła być napędzana przez jednego wioślarza na każdej burcie i służyć do rozrywki, ale w razie potrzeby mogło ją napędzać od 3 do 4 wioślarzy na burcie. Wspomniany rysunek ukazuje trzy pary wioślarzy, jednak wszyscy siedzą twarzą do dziobu, co przy wiosłach mocowanych w dulkach bezpośrednio obok, jest mocno zaskakującym pomysłem i sugeruje brak wiedzy technicznej autora. Podobno każda galera woziła taką barchettę, składowaną za grotmasztem. Łódź ułatwiała w dowolnym momencie transport żywności, wody czy ludzi.
W Galerii (temat "Pomocnicze wiosłowce") rysunek nr 24.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 10:25, 14 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
CANOT
Termin francuski, też oczywiście nie oznaczający dosłownie nic innego niż „łódź”, „czółno”, więc całkiem możliwe, że tożsamy z włoskim palischerma i/lub barchetta. Jednak w przypadku „canot” z galery dysponujemy cenną ilustracją z epoki oraz nieco późniejszym niż poprzednie, a więc bardziej precyzyjnym opisem. Taka łódź, często używana przez załogę galery, była zwykle holowana. Miała długość 8,45 m, a przy „kaiku” (zobacz dalej) tej samej długości była od niego smuklejsza (1,84 m szerokości zamiast 2,11 m) i lżejsza.
W Galerii (temat "Pomocnicze wiosłowce") rysunek nr 25.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:04, 15 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
PIATTA
Odmiana „barchetty” z płaskim dnem i płaską, pawężową rufą. Fürttenbach zamieścił plany takiej łodzi o długości całkowitej 6,61 m, szerokości 2,04 m i wysokości bocznej na śródokręciu 86 cm. Prostej tylnicy o wysokości nad dolną krawędzią stępki 1,27 m towarzyszyła łukowa dziobnica o wysokości 1,34 m nad dolną krawędzią stępki. PIATTA nie miała masztu, ani miejsca na jego osadzenie, natomiast wioślarze siedzieli parami na 6 ławkach i poruszali wiosłami o długości całkowitej 3,66 m. Łódź takiej konstrukcji mogła być bardzo przydatna w ujściach rzek i na płytkich, spokojnych wodach, lecz jej dzielność morska wydaje się niska, więc zapewne wykorzystywano ją głównie jako lichtugę.
W Galerii (temat "Pomocnicze wiosłowce") rysunek nr 26.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 12:15, 16 Gru 2022 Temat postu: |
|
|
KAIK
Bardzo ciekawa łódź okrętowa galery, charakterystyczna przede wszystkim przez posiadanie ramowego parapetu wioślarskiego, chociaż ogromnie uproszczonego względem takich konstrukcji z galer. Mamy jej cenną (mimo dość osobliwego pojęcia twórcy o perspektywie) ilustrację z epoki oraz względnie precyzyjny opis. Taka łódź, często używana przez załogę galery, była najczęściej składowana na pokładzie, na specjalnych szynach. Mogła mieć długość 8,45 m, a przy „canot” (zobacz wcześniej) tej samej długości była od niego bardziej pękata (2,11 m szerokości zamiast 1,84 m) i cięższa. Przy tych wymiarach napędzali ją wioślarze siedzący na 6 ławkach. Niektóre kaiki niosły jeden lub dwa łacińskie żagle. Miewały zarówno płaskie, jak i ostro zakończone rufy. Nazwa KAIK (caïcq, caique, caécio, cahic, kaick, cahicue, kaić, kaiche, kayak i wiele innych postaci) zrobiła ogromną, międzynarodową karierę („A Dictionary of the World’s Watercraft” wymienia kilkadziesiąt różnych zastosowań), ale wspólnota konstrukcyjna jednostek tak określanych z łodzią okrętową galery jest zazwyczaj nikła lub żadna.
W Galerii (temat "Pomocnicze wiosłowce") rysunki nr 27, 28.
KONIEC PRZEGLĄDU
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|