Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna www.timberships.fora.pl
Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kooibrug

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6371
Przeczytał: 1 temat


PostWysłany: Nie 18:53, 18 Mar 2012    Temat postu: Kooibrug

Odświeżony wątek „pinki/pinasy” przypomniał mi zadane niegdyś przez Ramonda pytanie o pogląd Dika na temat pokładu zwanego „koebrug”, czy „kooibrug”. Nie pamiętałem już o tym, więc teraz owo zdanie Dika na tle innych autorów.

KOOIBRUGDEK, KOEBRUGDEK, KOEBRUGH, KOEBRUCH
Dik definiuje go w następujący sposób: „na niektórych okrętach umieszczony poniżej overloopa bardzo płytki pokład [wg naszej terminologii – z bardzo małą wysokością międzypokładową je oddzielającą] (około 5,5 stopy), rozciągający się niekiedy wzdłuż całej długości okrętu, czasem tylko na fragmencie. Służył jako pokład mieszkalny.” Na rysunku okrętu De Zeven Provinciën daje go na samym dole kadłuba, poniżej overloopa (o innych pokładach oczywiście nawet nie wspominając), zdecydowanie nieciągły i nie sięgający ani do tylnicy, ani do dziobnicy.
Ponadto cytuje z epoki pracę Vreugdenhila, o którego wszystkie omawiane jednostki miały „kooibrucken” poniżej overloopa, były to pokłady mieszkalne, czasem ciągłe, czasem nie.

W „Seeman” - Maritiem Woordenboekvan Wigardus a Winschooten (po raz pierwszy wydanym w 1681) czytamy:
„Koebrug” to niski pokład.

W traktacie Cornelisa Van Yka z 1697 wymienia się „koebrug” zawsze poniżej overloopa, przy czym odległość między nimi wynosiła – na żaglowcu zbudowanym w 1659 r. – 4 stopy 7 cali; na żaglowcu zbudowanym w 1664 r. – 5 stóp 0 cali.

W słowniku Hovinga dodanym do dzieła Witsena mamy:
„koebrug” – dodatkowy pokład we wnętrzu okrętu, zazwyczaj miał małą wysokość. Służył na okręcie przede wszystkim gdy chodziło o nie przekraczanie określonej wysokości. Na niektórych fluitach to overloop nazywano „koebrug”, jeśli miał małą wysokość.


Ostatnio zmieniony przez kgerlach dnia Czw 19:47, 02 Sie 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ramond




Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:16, 27 Mar 2012    Temat postu:

Czyli jak zwykle odpowiedź brzmi: różnie Smile
Dziękuję bardzo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kgerlach
Administrator



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6371
Przeczytał: 1 temat


PostWysłany: Czw 19:46, 02 Sie 2018    Temat postu:

W trakcie zgłębiania innych zagadnień stale napotykam rozmaite odpryski dotyczącego dawnego nazewnictwa pokładów, dzięki którym można poszerzyć nieco zamieszczone tu informacje na temat "koebrug", poziomu ważnego w kontekście poglądów na konstrukcję okrętów z XVII w.
Podkreśla się, jak podsumował już Ramond, niejednoznaczność tego terminu z punktu widzenia położenia omawianego pokładu we wnętrzu żaglowca. Wspólnym mianownikiem była tylko bardzo mała wysokość przestrzeni nad nim, "odpowiednia bardziej dla krów (koe = krowa), niż dla ludzi", stąd nazwa. W takiej sytuacji na "koebrug" czy "Kuhbrücke", niezależnie od długości i rozmieszczenia względem innych pokładów, nie miało sensu ustawianie dział (co nie znaczy, że się na pewno nigdy nie zdarzyło - znam plany francuskich okrętów korsarskich, wg których pewne armaty trzeba by obsługiwać na klęcząco, albo zatrudnić wyjątkowo niskich karłów) czy organizowanie normalnej pracy załogi (typu obracania kabestanem). Wykorzystywano go do ładowania rozmaitych towarów i - gdy nie było innego wyjścia - na pomieszczenie do spania. Taka charakterystyka główna pozostała w mocy pod koniec XVIII w., jak dowiadujemy się u Rödinga [1].
Lecz poza tym, siedemnastowieczni konstruktorzy i żeglarze byli wybitnie niekonsekwentni. Ponadto posługiwanie się terminami bardzo podobnymi, ale z różnych języków, także może prowadzić na manowce. Chociaż w XVIII i XIX w. angielski orlop odpowiadał ówczesnemu holenderskiemu koebrug, to Holendrzy nadal posługiwali się terminem overloop, oznaczającym tyleż co niemiecki Überlaufdeck, czyli najniższy z ciągłych pokładów stałych, mocnej budowy, ciągnący się z grubsza od dziobnicy do tylnicy. W języku niemieckim i holenderskim istniała nazwa verdek, Verdeck, ale o ile dla Rödinga (op. cit.) była równoznaczna z tym ciągłym pokładem dolnym, to dla Holendrów w XVII w. (przynajmniej niektórych) ciągłe pokłady na żaglowcach dwupokładowych to - idąc od dołu do góry - overloop i dopiero nad nim verdek [2]. Ci sami autorzy przyznają jednak, że na wizerunkach z epoki panowało kompletne pomieszanie i czasem można znaleźć termin koebrug właśnie tam, gdzie logicznie powinien to być verdek.
Wysokość przestrzeni międzypokładowej nad koebrugiem (czy wysokość tego pokładu jak pisali i piszą niektórzy) określano w XVII w. w Holandii na od 4 stóp do 5 stóp 6 cali (1,13-1,57 m), najczęściej nie większą niż 5 stóp (1,42 m). Na dużych jednostkach w XVII w. i nawet na fregatach w następnym stuleciu typowe położenie tego pokładu to pod ciągłym pokładem dolnym (mocnej konstrukcji; zwanym overloop); typowa budowa to lżejsze pokładniki i węzłówki; typowy zasięg to nie biegnięcie od dziobnicy do tylnicy (czasem wręcz bardzo ograniczona długość, tylko w tył od grotmasztu lub jeszcze bardziej z tyłu), lecz np. występowanie na śródokręciu, bez połączenia z tyłu ze sterownią albo mesą czy nawet z przodu z komorą liny kotwicznej [3,4,5,6]. Na fluitach kierowanych do Indii Wschodnich, na pokładzie koebrug (koebrugh u Witsena) kwaterowano transportowanych żołnierzy, ale że chodziło w tym wypadku o wyjątkowo duże żaglowce tego typu, przestrzeń o wysokości 1,57 m pozwalała większości dotrwać żywymi do celu rejsu.
Jednak na jednostkach mniejszych, np. średniej wielkości fluitach, wyglądało to całkiem inaczej. Tutaj nie było osobnego, krótszego koebrug pod długim, ciągłym overloopem (overloopdek), tylko ten ostatni przejmował nazwę i budowę pierwszego wraz z radykalnym obniżeniem przestrzeni nad nim [4,6]. Ponieważ te fluity słynęły z zadowalania się bardzo małymi załogami, nikt z załogi ani pasażerów nie musiał wczołgiwać się na prycze w pomieszczeniu o wysokości 1,1-1,4 m. Przygotowywanie takiej platformy nad ładownią miało służyć bezpiecznemu transportowaniu towarów potrzebujących przebywania z dala od wody zęzowej, tudzież rozmaitego cennego wyposażenia okrętowego.
Żaglowce najmniejsze, ale jednak wyposażone w jeden ciągły pokład, zazwyczaj miały w ładowni rozmaite krótkie platformy, dla wygody załogi (jak np. te pokazane na rekonstrukcji jachtu/pinasy Duyfken autorstwa Nicka Burninghama), lecz jak dotąd nie znalazłem dowodu, aby ktoś je kiedykolwiek określił terminem koebrug. Niestety, głębokość ładowni też niewiele pomaga - niby istniały rozmaite umowy, jak ją mierzyć, ale trudno być pewnym, czy podający wymiary akurat się nimi kierował; np. van Yk przytacza dla statku zbudowanego w 1664 r., o długości 155 stóp, aż trzy różne głębokości: do pokładu koebrug, do pokładu overloop i do górnego pokładu (nawiasem mówiąc, różnica między tymi ostatnimi wynosiła tu 7 stóp 6 cali, czyli 2,14 m, a nad koebrugiem było tylko - jak już wcześniej podawałem - 5 stóp, czyli 1,42 m) [7]. Dla statku o długości 160 stóp, zbudowanego w 1659 r., van Yk daje głębokość do górnej krawędzi pokładnika koebruga, do pokładnika overloopa i do pokładnika półpokładu (różnica między tymi ostatnimi wynosiła tu 7 stóp 9 cali, czyli 2,21 m, a nad koebrugiem były tylko 4 stopy 7 cali, czyli 1,31 m) [8].
Natomiast wiadomo, że taki koebrug o minimalnej przestrzeni nad nim do wyższego pokładu, był wykorzystywany także na statkach niewolniczych, do bardziej "oszczędnego" upychania żywego towaru [9].

1. J.H. Röding, Allgemeines Wörterbuch der Marine, Hamburg 1794.
2. Ab Hoving i Cor Emke, Het Schip van Willem Barents, Hilversum 2004, str. 50.
3. Ab Hoving, Cor Emke, The Ships of Abel Tasman, Hilversum 2000, str. 92.
4. A. J. Hoving, The Heyday of Sail. The Merchant Sailing Ship 1650-1830 (pr. zbiorowa), London 1995, str. 48/49.
5. J. van Beylen, Schepen van de Nederlanden, Amsterdam 1970, str. 105.
6. A.J. Hoving, Nicolaes Witsens Scheeps-Bouw-Konst Open Gestelt, Franeker 1994, str. 294-296, 302.
7. Van Yk, Nederlandsche Scheepsbouwkonst Opengestelt, Amsterdam 1697, str. 131.
8. Van Yk, op. cit., str. 126.
9. Victor van Enthoven, Salven en Schepen, 2001, str. 43.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.timberships.fora.pl Strona Główna -> Okręty wiosłowe, żaglowe i parowo-żaglowe / Pytania, odpowiedzi, polemiki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin