 |
www.timberships.fora.pl Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6477
Przeczytał: 5 tematów
|
Wysłany: Pon 17:45, 25 Paź 2010 Temat postu: Kryterium męstwa |
|
|
Bardzo znanym, a równocześnie jednym z paskudniejszych epizodów w bitwie pod Salaminą w 480 r. p.n.e. była ucieczka z miejsca walki władczyni Halikarnasu w Karii, Artemizji. Bulwersuje nie tyle sam fakt dania drapaka, ponieważ w tym momencie pierzchało już wiele okrętów podległych Persom, ile sposób realizacji. Na drodze ucieczki triery Artemizji znalazła się bowiem galera Damasitymosa, rządzącego w mieście-państwie Kalynda leżącym na pograniczu Karii i Licji, nieco na południowy-wschód od Halikarnasu. Również Damasitymos (Damasitymus) był wasalem króla perskiego Kserksesa. Tak się przypadkowo złożyło, że władca Kalyndy i Artemizja nie darzyli się sympatią. Być może chodziło o stare, sąsiedzkie zatargi, w każdym razie Herodot mówi o ich wcześniejszej zwadzie nad Hellespontem, już w trakcie wyprawy w składzie sił perskich. Teraz Artemizja kazała świadomie uderzyć taranem w trierę dowódcy walczącego po tej samej stronie co ona! Zatopiła go, pozbywając się rywala i myląc Greków z pościgu, którzy uznali jej okręt za jeden ze swoich, skoro niszczy perskie. To, że przy okazji zmyliła obserwującego z brzegu bitwę Kserksesa, to już inna historia. Myśli króla Persów pobiegły analogiczną do greckich drogą, tyle że na odwrót – skoro Artemizja zatopiła jakiś okręt świadczyło o tym, że musiał być wrogi, a zatem jeszcze ją wielce wychwalał kosztem naprawdę dzielnie walczących i ginących mężczyzn swojej floty. Największy szok musiał przeżyć zmylony Damasitymos i jego ludzie, którzy zapewne już ginąc, ciągle nie mogli zrozumieć, dlaczego ich to spotkało ze strony współtowarzysza walki. Całą historię znamy z relacji Herodota, który wprawdzie przezornie zastrzega się, że nie może orzec, „czy umyślnie tak postąpiła, czy tylko przypadkiem nawinął się jej okręt kalyndyjski” [Herodot „Dzieje”, Czytelnik, Warszawa, 2005; przekład Seweryn Hammer], ale sprytnie opowiada o ich wcześniejszym zatargu, sugerując możliwość działania z premedytacją, a kończy wręcz sugestią wyrafinowanej zbrodni: „Bo wszystko, jak powiedziano, wyszło na jej szczęście, więc i to, że z ludzi na kalyndyjskim okręcie nikt nie ocalał, kto by mógł ją oskarżyć”. Ponieważ załoga triery Damasitymusa liczyła zapewne 230 ludzi, śmierć wszystkich co do jednego mogłaby być dowodem na usuwanie świadków. Jeśli historia w ogóle jest prawdziwa (nie musi, Artemizja stała się dzięki Herodotowi postacią legendarną, a on miał swoje motywy osobiste – był wygnańcem z Halikarnasu, w którym rządzili potomkowie bezwzględnej władczyni), znacznie bardziej prawdopodobne jest wybicie rozbitków przez samych Greków, niż wyszukiwanie w wodzie i polowanie na nich przez załogę bądź co bądź uciekającego okrętu! Jak by nie było, jeżeli incydent faktycznie się wydarzył, świadczy o skali desperacji uciekającej Artemizji (mimo wszystko Kserkses mógł przecież dowiedzieć się prawdy, skoro wiedzieli o niej inni) oraz bezlitosnej bezwzględności wobec innych.
Tymczasem w nowo opublikowanej przez Bellonę książce Grzegorza Lacha, „Salamina – Plateje 480-479 p.n.e., Warszawa 2010, czytamy o schyłkowej fazie bitwy pod Salaminą: „Wiele załóg uciekających okrętów dokonywało PRAWDZIWYCH CUDÓW MĘSTWA, aby tylko ujść przed pościgiem. Przykładowo, władczyni Halikarnasu, Artemizja, mając za rufą doganiający ją trójrzędowiec ateński, zaatakowała okręt Damasitymosa, sprzymierzeńca Kserksesa, i posłała go na dno jednym uderzeniem tarana”. Zaiste, CUD MĘSTWA!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|