www.timberships.fora.pl

kgerlach

Najstarszych stażem użytkowników forum zainteresuje może informacja, że po kilkudziesięciu (chyba) latach pisania i porzucania, ukończyłem jednak książkę "Okręty Hornblowera - próba rekonstrukcji". W galeriach dałem po tym samym tytułem planowaną ilustrację okładkową, która zresztą będzie też w tekście pracy. Na razie nie ma mowy o żadnym wydaniu, ponieważ na samym początku 2024 roku muszę się teleportować z tego świata. Jeśli wrócę żywy i normalny (przynajmniej w miarę), rozpocznę rozmowy w sprawie druku i na wiosnę/wczesnym latem książka mogłaby się ukazać. Jeśli nie wrócę, pójdzie ze mną do grobu i zostanie po niej tylko ten rysunek okładkowy. Zdecydowałem się o tym jednak napisać, ponieważ w przeciwieństwie do poprzednich zapowiedzi, sprawa jest dziś - w sensie autorskim - sfinalizowana.
Krzysztof Gerlach

Ireneusz Wojewódzki

Panie Krzysztofie,
będę czekał z niecierpliwością na publikację, i zapewne, nie tylko ja. Dużo zdrowia!

kgerlach

Bardzo dziękuję za życzenia. No cóż, jak śpiewał Stępowski, "od tej chwili bliziuteńko jak przez sień", chociaż niekoniecznie do tego samego. Zobaczymy.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach

kgerlach

Ponieważ książka dzięki uprzejmości i zaangażowaniu pana Macieja Chodnickiego jest już w sprzedaży, parę słów ją charakteryzujących, na zachętę – albo wręcz przeciwnie.
Idea była następująca: wybrałem wszystkie jednostki (generalnie oczywiście żaglowce, ale jest też jeden punt stoczniowy), którymi w powieściach cyklu Hornblowerowskiego główny bohater dowodził sam, lub znajdowały się bezpośrednio pod jego komendą (czyli pominąłem te, które niby mu podlegały, ale przebywały daleko za horyzontem).
Dla każdego ustaliłem ramy czasowe, ponieważ – wbrew uproszczeniom pseudoznawców – w ciągu tamtych kilkudziesięciu lat następowały poważne zmiany w budowie kadłubów, takielunku, uzbrojeniu, systemach klasyfikacji.
Zebrałem wszystkie wskazówki autora, odnoszące się do danej jednostki. Wykazałem, dlaczego niektóre z nich są do przyjęcia, a wiele innych – nie. Opisałem i zilustrowałem do jakich absurdów byśmy doszli, gdybyśmy chcieli upierać się przy każdym szczególe napisanym przez Forestera. Ponieważ parę błędów trafiło się też w tłumaczeniach, wyjaśniłem w takich przypadkach, co naprawdę zawarto w angielskich oryginałach.
Na koniec każdego etapu rekonstruowałem daną jednostkę tak, aby była maksymalnie bliska charakterystyce zawartej w powieści, ale pozbawiona wszystkich rzeczy niemożliwych dla danej klasy w wyznaczonym czasie. Polegało to na narysowaniu bryły kadłuba w trzech rzutach, schematu takielunku (maszty, żagle, wybrane liny) i czasem schematu malowania. Z uwagi na skalę (i to oryginału, o zmniejszonej kopii książkowej nie wspomnę), te rysunki/szkice pozbawione są bardzo wielu detali wyposażenia, więc jeśli ktoś chciałby planów modelarskich a la „Anatomy of the Ship” lub prac Boudriota z namalowaną każdą klepką – srodze się zawiedzie.

Główną ideą było uzyskanie obrazu w pełni historycznego, zgodne z prawdą w każdym szczególe. Jednak nie należy traktować książki śmiertelnie poważnie, ponieważ rzecz dotyczy przecież fikcyjnych okrętów fikcyjnego bohatera. Stąd na rysunkach i w tekście opisu pozwoliłem sobie na sporo „sztubackich dowcipów”, jak to w zbliżonej sytuacji określił jeden utytułowany bufon, chociaż powoływanie się na tę historię to podobno „poważny błąd” i „moje wyobrażenie” zdaniem pewnego recenzenta (jedynie dlatego, że on o tym niczego nie wie).

Zatem nabywcom życzę nie tylko owocnej lektury, ale i trochę zabawy, jeśli mają poczucie humoru.

maxgall · Dołączył: 24 Sie 2010 Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów

Czy można prosić o jakieś namiary na miejsce gdzie można kupić Pana najnowszą książkę?
Niestety szybkie poszukiwania w sieci nic nie dały Sad

Pozdrawiam

kgerlach

Parę egzemplarzy (na sprzedaż) ma być już dzisiaj u mnie, ale na razie kurier nie dotarł. Powinny też pojawić się w jednej księgarni (chyba na Świętokrzyskiej) w Warszawie. W przyszłości może będą rozprowadzane przez księgarnię wysyłkową "Stara Szuflada", a jak zajdzie taka potrzeba - też przeze mnie. Być może pan Maciej będzie chciał również rozsyłać In-postem swoje egzemplarze, ale to on o tym zdecyduje, nie ja. Siak czy owak, każdy chętny gdzieś tam książkę kupi, aczkolwiek niekoniecznie w tym samym czasie i za tę samą cenę, ponieważ narzuty bywają różne. Ja swoją książkę o Wojnie Krymskiej na morzu sprzedawałem po 95 zł za oba tomy razem, a kolega mi pisał, że widział ją oferowaną za ok. 300 zł. Życie.
Pozdrawiam,
Krzysztof Gerlach

kgerlach

Książka u mnie już do kupienia. Ma 197 stron formatu A4. Cena to 50 zł plus koszty In-Postu i koperty (jeszcze ich nie znam, przetestuję na koledze, który zamówił pierwszy).
Krzysztof Gerlach

kgerlach

Przestowałem Wink

Zatem całkowity koszt przy opcji paczkomat - paczkomat wynosi 70 zł.
KG

Maciej

Książka na Świętokrzyskiej 14 już powinna być dostępna - osobiście im przywiozłem. Jak ich nie sprzedali, to mają.
Księgarnia Odkrywcy z Łodzi oraz Stara Szuflada mają w drodze kuriera. Po ile będą sprzedawali to nie wiem.
MCh
Jakby co ja jeszcze kilka (słownie kilka) sztuk mam. Jak zwykle nie doceniliśmy zapotrzebowania, a na dodruk jeszcze ciut za wcześnie.

knowak

Dzień dobry, kupiłem w Starej Szufladzie, mają jeszcze 6 sztuk (cena z wysyłką 75.50 pln).
Pozdrawiam, Krzysztof.