|
www.timberships.fora.pl Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Okurowski Jacek
Dołączył: 03 Gru 2020
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 23:24, 16 Cze 2023 Temat postu: Podwyższane nadburcia? |
|
|
Panie Doktorze, zdarza się że na modelach okrętów z XIX w w dużej skali, a także na fotografiach lub szkicach można zauważyć umieszczone na nadburciach rzędy zagadkowych (dla mnie) elementów, które najprościej choć nie fachowo mogę określić jako płócienne tłumoki o nieznanej zawartości. Wygląda to na osłony zapobiegającą zalewaniu stanowisk działowych przez rozbryzgi fal, względnie fontanny wody od nie całkiem celnych strzałów przeciwnika, choć może są to po prostu pływaki ratunkowe z korkiem lub kapokiem. Czy słusznie się domyślam?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6374
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 8:08, 17 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Nie jestem pewny, czy to ja z kolei słusznie się domyślam, o który element Pan pyta, ale założę, że chodzi o wystające u samego szczytu nadburcia malownicze i kontrastujące białym kolorem główki zwiniętych hamaków. One faktycznie pełniły rolę lekkiej osłony - mogły zatrzymać nie tylko rozbryzgi wody i wiatr, ale także fruwające odłamki, a z pewnej odległości strzału nawet pocisk z karabinu. Będąc zaś płócienno-linowe nie pogarszały znacząco stateczności okrętu, mimo wysokiego położenia. Jednak istniał też co najmniej jeszcze jeden powód takiego ich składowania – higiena. Prawie wszyscy marynarze spali na jednym wspólnym pokładzie, w strasznym ścisku, przy bardzo oszczędnie aplikowanej higienie osobistej. Uważano (i chyba słusznie), że jak potem przez cały dzień hamaki będą się wietrzyć na świeżym powietrzu, wszystkim to wyjdzie na zdrowie. Stojaki na hamaki (inaczej wyglądające niż te z XIX w.) pojawiły się już około 1710 r. Nie rzucały się tak w oczy, ponieważ pokrywano je smołowanym płótnem żeglarskim, przez co mogły być wzięte za przedłużenie burty. Od 1780 r. (data z Royal Navy) okrywające całość płótna żeglarskie nakazano malować na biało, co już zaczęło „patent” trochę wyodrębniać, ale jeszcze nie w skali, która zwróciła Pana uwagę, zwłaszcza, że przy żółto-czarno-czerwonych kadłubach to nie był najważniejszy akcent kolorystyczny. No i pamiętajmy, że na takim Victory główne osłony hamakowe stały na śródokręciu, były wysokie, poza słupkami składały się tylko z siatki, a na morzu pokrywało je dość niechlujne płótno skrywające same hamaki. Przy nadburciach pokładu rufowego i dziobowego pojawiły się już jednak zaczątki czegoś, do czego w tym opisie zmierzam – płytkich korytek, w których też można było włożyć hamaki, ale zupełnie inaczej niż te na śródokręciu. Przeskakując wszystkie dalsze etapy pośrednie dochodzimy do rozwiniętego XIX w. Ówczesne okręty miały wiele swoistych cech, ale w oczy rzucały się przede wszystkim dwie – malowano je całkowicie w biało-czarnym schemacie i od najwyższego rzędu dział w górę były ponuro, smoliście czarne na wielkiej powierzchni. Po drugie, znaczny wzrost wymiarów jednostek w klasach i zmiana postrzegania wartości życia „nawet” zwykłych marynarzy doprowadziły do budowania teraz wokół całego najwyższego pokładu grubego, drewnianego nadburcia znacznej wysokości (na fregatach i liniowcach wyższego od stojących ludzi, zatem wyjrzenie za burtę wymagało korzystania ze specjalnych schodków). W takie nadburcie nie można było wcisnąć zwiniętych hamaków, więc wieńczono je teraz na całej niemal długości owymi korytkami, też czarnymi. W korytkach składowano białe hamaki, ale z uwagi na małą głębokość tych miejsc, trzeba było rozwinąć specjalne systemy ich przechowywania. Najczęściej każdy hamak łamano na pół i wstawiano tak, że wygięcie wystawało ponad skrzynkę, przybierając formę eleganckiej główki. Prędko dostrzeżono walory estetyczne takiej aranżacji – nad szczytem czarnego nadburcia pojawiły się cienkie, białe nitki utworzone z główek hamaków, dając efekt jakby karbowania tych linii. Wzbudziło to ogólny zachwyt i odtąd pojawiły się całe szkoły „najwłaściwszego” składania hamaków i układania w korytach w sposób zapewniający najbardziej elegancki efekt wizualny. Oczywiście działanie ochronne nadal pozostało, a na pełnym morzu i przy gorszej pogodzie i tak pokrywano całość biało-szarymi płótnami ochronnymi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Okurowski Jacek
Dołączył: 03 Gru 2020
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 13:54, 17 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Dziękuję. Niewątpliwie to te elementy. Gdybym był lepiej obeznany z korzystaniem z tego forum załączyłbym zdjęcie z muzeum w Lizbonie, gdzie na krawędzi nadburcia widoczne jest korytko szerokości ok. 30 cm w którym je ustawiono, tak że wystają z niego na przynajmniej poł metra. Podejrzewałem, że to mogą być hamaki (a może tak to opisano) ale z drugiej strony myślałem, że hamaków nie zwijano. Coś podobnego widziałem też na zdjęciu japońskiego okrętu już z przełomu XIX i XX w, gdzie chyba otaczały one jakieś urządzenia pokładowe, jakby chroniąc marynarzy przed urazami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|