|
www.timberships.fora.pl Forum autorskie plus dyskusyjne na temat konstrukcji, wyposażenia oraz historii statków i okrętów drewnianych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 9:39, 16 Cze 2018 Temat postu: Odtrutka na bubel |
|
|
Zainteresowanym prawdziwą, bardzo wszechstronnie pokazaną, napisaną po polsku i obficie ilustrowaną historią rozwoju żaglowców mniej więcej z tego samego okresu, co recenzowana przez mnie, pełna bredni, fałszów i drwin z praw fizyki książka wydawnictwa Novae Res, polecam w sieci pozycję jacek.kwasniewski.org.pl/medialne-teksty/sredniowieczne_statki_handlowe.pdf. Praca zawarta jest na 231 stronach, więc i tu trafiają się pewne nieścisłości, pomyłki terminologiczne, nieporozumienia czy nawet błędy (zwłaszcza że autor wspiera się na opracowaniach wzajemnie sobie przeczących i nie zawsze to dostrzega), ale to absolutny margines. Uroku dodaje szokująca mnie umiejętność w operowaniu prawami autorskimi, dzięki czemu każdy może sobie oglądać masę znakomitych ilustracji ze świetnych książek, które normalnie serwery natychmiast usuwają (jako że są chronione), a tu obywają się niekiedy nawet bez nazwiska autora (jak liczne rekonstrukcje Björna Landströma). Poza tym bogata literatura daje podpowiedź, gdzie ewentualnie prowadzić dalsze, czy zawężone poszukiwania (nie tylko z zakresu techniki okrętowej, lecz również ekonomii, polityki, wytwórczości, handlu). Jacek Kwaśniewski korzystając z rozbudowanej bazy nie ogranicza się bynajmniej do kompilacji, ale dzięki posiadaniu naprawdę szerokiej "znajomości artefaktów" może wyciągać własne wnioski i formułować tezy sensowne, nawet jeśli czasem dyskusyjne. Ci, których zainteresowania koncentrują się na okrętach wojennych, nie powinni się zniechęcać tytułem - do XVI w. niewiele typów żaglowców czy jednostek żaglowo-wiosłowych dało się określić jako wyłącznie wojenne albo wyłącznie handlowe, zaś przy pisaniu o rozwoju budownictwa okrętowego z tego okresu po prostu nie sposób uniknąć nawiązywania do jednych i drugich. Podobnie jest w tym przypadku. Mimo drobnych błędów - polecam.
Krzysztof Gerlach
Ostatnio zmieniony przez kgerlach dnia Sob 9:42, 16 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kukri
Dołączył: 24 Sie 2014
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 12:30, 07 Cze 2019 Temat postu: |
|
|
Autor w/w opracowania opisując statki Wikingów informuje, że były wykonywane z klepek poszycia mających długość całej łodzi w domyśle nie łączonych np. "Deski poszycia łodzi Wikingów były specyficzne. Miały długość całej łodzi." i jeszcze "Jego burty były robione z pojedynczych desek równych jego długości." co miało powodować poważne problemy materiałowe i ograniczać wielkość budowanych jednostek.
Czy było to możliwe?.
Oznaczało by to przecież, że do budowy dużego lanskipa potrzeba pozyskać klepki długości 30 m i więcej.
Wydaje się to mało prawdopodobne tym bardziej, że na zdjęciach replik mniejszych łodzi budowanych przez Vikingeskibsmuseet w Roskilde wyraźnie widać łączenia ( niestety nie mam dostatecznie dobrych zdjęć większych replik ani zachowanych oryginałów).
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kgerlach
Administrator
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 6373
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:20, 07 Cze 2019 Temat postu: |
|
|
To jest konsekwencja tego, przed czym zawsze przestrzegam, a co uwielbiają także zawodowi historycy - uogólniania. Synteza to piękna rzecz, od razu pokazuje, kto jest prawdziwym naukowcem, a kto tylko takim nudnym szczególarzem, jak ja. Ale niesie za sobą ryzyko pisania półprawd, które są niewiele lepsze niż całe kłamstwa. Jednostki Wikingów budowano z grubsza 300 lat, w rozmaitych wielkościach, rodzajach konstrukcyjnych, o różnym przeznaczeniu. Jest faktem, że skandynawska łódź z Nydam (350-400 r. n.e.), przodkini tych jednostek, ma przy 23 m długości pojedyncze klepki (dębowe!) od dziobu do rufy. Prawdą jest również, że w epoce Wikingów dążono do maksymalizacji długości tych klepek z powodów wytrzymałościowych i żeglarskich (dla elastyczności) - skorupowa budowa (z żebrami tylko dla usztywnienia) z zakładkowym poszyciem nie faworyzowała łączeń na długościach. Pozyskiwano deski z dębów gigantycznych rozmiarów. Ale już okręt z Osebergu (c. 800 r. n.e.) mimo podobnej długości ma proste łączenia wzdłużne przynajmniej niektórych planek (nie wszystkie były tej samej długości i o tym samym przekroju) na pojedynczy zacios. Podobnie łączone na długości planki występują na okręcie z Gokstad. Skoro więc występowały na jednostkach z (teoretycznie co prawda) 15 i 16 ławkami wioślarskim, to tym bardziej musiały być na takich z 30 ławkami (podobno 52-metrowych!), że o jeszcze większych, opisywanych w sagach, nie wspomnę. Tak więc uogólnienie prawdziwej tendencji i prawdziwej konstrukcji z jednostek o umiarkowanych wymiarach do rzekomo obowiązującej w każdym przypadku reguły, sprowadziło rzecz z poziomu przyziemnego, prymitywnego faktu, do pięknej, abstrakcyjnej bzdury.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|