www.timberships.fora.pl

robal3333 · Dołączył: 24 Lis 2012 Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów

Aleksandra Dmowska, Marynarka wojenna Francji w XVII wieku. Colbert i francuskie Dominium Maris - La marine de guerre en France au XVII siècle Colbert et le Dominium Maris Français, Warszawa 2011

Pragnę od razu zaznaczyć - nie jestem osobą obytą w temacie historii floty francuskiej, a co za tym idzie nie pozwala mi to zweryfikować zawartości merytorycznej tej publikacji (pozostawiam to mądrzejszym „głowom” niż ja). Nie jest to recenzja, a jedynie krótka notka laika - zaznaczająca obecność takowego opracowania na półkach w księgarniach.

Książkę otrzymałem w ramach prezentu (mikołaj się o to postarał) i po jej przeczytaniu wydaje mi się, że mgła mej niewiedzy na temat floty Ludwika XIV nieco się przerzedziła (co nie oznacza, że ujrzałem słońce). Dla pasjonatów zapewne informacje w niej zawarte to żadne novum, dla mnie jednak była to ciekawa lektura (choć niezbyt obszerna – książka dwujęzyczna, język polski to nieco ponad 100 stron).
Autorka – jak wskazują przypisy, spora liczba cytatów i bibliografia, oparła się na francuskich źródłach drukowanych i współczesnej literaturze przedmiotu - również francuskiej (czy wybór jej był trafny nie mnie oceniać). Całość poświęcona jest reformie marynarki wojennej króla słońce, dokonanej przez Colberta (finanse, prawo, administracja). Zawiera również trochę informacji natury technicznych – w ujęciu ogólnym (pani Aleksandra za źródłami porusza się w tym zakresie od drzewa z lasu do kształtów kadłuba). Książka według mnie przystępnie napisana – sprawdzi się np. w podróży naszymi wspaniałymi środkami komunikacji publicznej.

Ps.Oczywiście razić mogą takie określenia jak kil, czy używania nazewnictwa liniowiec w odniesieniu do okrętów z latach 30 siedemnastego wieku. Również rozwinięcia niektórych pojęć w przypisach są zbyt "ogólnikowe", a co za tym idzie dla interesujących się choć trochę okrętami żaglowymi zbędne (jak np dotyczące budowy masztu składającego się "z kilku części")

Napoleon7

Podpisuję się pod powyższą recenzją. Książka okazała się nadspodziewanie dobra w mojej ocenie. Co prawda autorka rzeczywiście w niektórych "fachowych kwestiach" nie czuje się pewnie, to jednak popełniane nieścisłości nie są rażące a treść bardzo ciekawa, dająca pogląd o problemach z którymi zetknęli się wszyscy, którzy zbudować nowoczesną jak na owe czasy flotę francuską. Łącznie z Colbertem. Wszystkie te feudalne utrudnienia są naprawdę dobrze i ciekawie opisane - dla pasjonatów historii francuskiej floty (i w ogóle historii flot i wojen morskich XVII wieku) rzecz jak najbardziej wskazana (według mnie).